Dzika Polska (styczeń - czerwiec 2009) Na początku 2009 roku dostałem propozycję współprowadzenia programu telewizyjnego pt. "Dzika Polska" Jedną z osób prowadzących jest Tomasz Kłosowski znany polski fotograf przyrody. Razem z Tomkiem Kłosowskim łączy nas pasja do polskiej przyrody. Znamy ją i fotografujemy. Poprzez nasze przygody i spotkania z interesującymi gośćmi chcemy ją przybliżyć innym ludziom w Polsce i na świecie. Program jest emitowany na TVP Polonia. Mamy zgraną ekipę. Reżyserkami są Dorota Adamkiewicz i Joanna Łęska, dziewczyny zawsze mają fajne pomysły na kolejne odcinki. Więcej informacji na temat tego programu jest na stronie http://www.tvp.pl/wiedza/przyroda/dzika-polska. Tutaj też można obejrzeć odcinki w Internecie. Każdego miesiąca robimy 4 programy i przemieszczamy się po całej Polsce w poszukiwaniu interesujących tematów. Bardzo fajnie o programie i o mnie napisał Tomek Kłosowski - tak trafnych spostrzeżeń o sobie nigdy nie czytałem. Tomek widać ma oko, umie patrzeć, fotografować i jeszcze to wszystko opisać: Dzika Polska i Dziki Tabor Niespotykane ujęcia. Niezwykli ludzie, z pasją podpatrujący życie dzikich zwierząt. Piękno przyrody, widziane zarówno okiem uczonych, jak podróżników i artystów. W tym programie odnajdujemy dziką przyrodę nie tylko w Puszczy Białowieskiej czy w Bieszczadach, ale w piasku sopockiej plaży, w wyrobisku starej cegielni czy na strychu klasztoru. Odwiedzamy miejsca nieznane, tajemnicze i dziwne, prowadzeni przez równie nietuzinkowych przewodników. Patrzymy na przyrodę z lotu ptaka, z otworu jaskini, z dziupli, spod wody. Stale towarzyszy nam przygoda. Dzika Polska - to niekonwencjonalny przewodnik po polskiej przyrodzie. Jej wędrowna i stale wzbogacana, bogato ilustrowana encyklopedia, tworzona z marszu przez jej najlepszych znawców. Boże, o Taborze. Mówią o nim: pasjonat dzikiej przyrody. My powiemy mocniej: szaleniec. Bo jakże tu inaczej mówić o kimś, kto kilkanaście godzin wisi na drzewie w łaciatym pudle, by podpatrzeć, jak dzięcioł wychyla się z dziupli. Robi sztuczne wysepki, by spod nich śledzić ptaki na zdziczałych wyspach Wisły. Konstruuje wielką kukłę łabędzia, by siedzieć w jej wnętrzu na kajaku i bezczelnie podpływać do wodnego ptactwa, wydr i bobrów. Straszy nocami po kościołach, by wytropić sowy. Chodzi po puszczy z wiadrem na głowie, by się uchronić przed wzrokiem i szponami puszczyka, a jego samego widzieć z bliska. Kradnie żonie do białości wyprane prześcieradła i firanki, by się pod nimi maskować na śniegu. Trudno uwierzyć, że żyjąc w ten sposób w ogóle ma żonę, i że ona go za to wszystko kocha! Artur Tabor dzikość ma w oczach i w całej sylwetce, zwłaszcza, gdy się jak kot skrada do zwierzyny. Efektem jest dzikość na zdjęciach. Nie marnuje okazji. Ma w sobie coś z narowistego konia, rwącego się do celu. Jeszcze samochód z ekipą na dobre nie stanie, a on już wyskakuje i biegnie za najbliższe drzewo, by stąd rozpocząć podchód, nie za bardzo przejęty tym, czy przyniesie to super zdjęcie, czy nie. Podobno mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, ale jego najlepiej rozpoznać po tym, jak zaczyna. A zaczyna z kopyta i bez obaw o koniec. Co tam zdjęcia, ważne, co się przeżyło! - powiada. Artur zapewne przeżyje nawet w ekstremalnych warunkach. Pewnie przeżyje nas wszystkich. Kiedyś przesiedział trzy dni i noce na mokradle wśród marcowej śnieżycy, by spojrzeć w oczy puchaczowi. Nie lęka się niewygód. Może nie spać i nie jeść. I tak najbardziej lubi same kartofle, byle przygotowane przez żonę. Uwielbia żyć pod prąd. Wszyscy fotografują w kolorze, a on na złość im wydaje czarno-biały album. Wyzierają zeń stare chaty, konie, krowy, wiejskie babki - przemijający świat nadbużańskiego Podlasia. Chłopów traktuje jak chronione okazy z Czerwonej Księgi Zwierząt. Jest z nimi za pan brat. Sam w sobie nosi okruch chłopa. Ma też godną pracowitego chłopa kondycję. Chodził wszakże kiedyś do klasy sportowej, studiował zootechnikę. Choć się nie objada, ma krzepę, pod którą ukrywa wielką estetyczną wrażliwość. My już wiemy: słowo ARTUR pochodzi od dwóch innych słów - ARtysta i TUR. pisał Tomasz Kłosowski Z cyklu "Dzika Polska" z moim udziałem powstało m in: Dzika Polska - Bóbr z Wami, 30.01.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - Ptaki na Warcie, 07.02.2009 ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - W kaczym świecie, 14.02.2009 ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Bielszy odcień dzikości, 21.02.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - W niedźwiedzich czeluściach, 28.02.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - Piotr, przyroda i czary, 07.03.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - Koń wschodzącego słońca, 14.03.2009 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Dzięcioł na językach, 21.03.2009 ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - W dzień foczego narodzenia, 28.03.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - Czas leśnych brodaczy, 04.04.2009 ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Studnia pełna nietoperzy, 11.04.09 ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Wilczym tropem, 18.04.09 ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Nasi bracia żurawie, 25.04.2009 ![]() ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Dialog z puszczykiem, 02.05.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - Ryś bez rys, 16.05.2009 ![]() ![]() Dzika Polska - U klempy na imieninach, 23.05.2009 ![]() ![]() ![]() Dzika Polska - Z kozicą na świstaki, 06.06.2009 Dzika Polska - Noc żółwich jaj 19.06.2009
|
© Prawa autorskie do zdjęć i tekstów zamieszczonych na tej
stronie są zastrzeżone i chronione polskim prawem. |